Dzień III – MIŁOŚĆ
Zatrzymaj się na 15-20 min.. Proś Ducha Świętego, aby pomógł Ci wgryźć się w Słowo Boże – aby stawało się w Tobie Życiem. Przeczytaj rozważanie i spróbuj odpowiedzieć sobie na zadane pytania. Na koniec odmów Ojcze nasz i proponowaną modlitwę na zakończenie. Niech „Staje się nowe”!!!
„To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał – aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali.” (J 15, 12-17)
Miłość – temat rzeka. O niej wszyscy i na wszelkie sposoby. Ostatecznie dotyka każdego. A dla mnie to temat życiowy – osobisty. Mój – z Bożego wybrania. I od tego trzeba zacząć – każdy jest powołany
do kochania i bycia kochanym. Jezus kończąc powyższą perykopę wezwaniem do wzajemnej miłości, stawia swoistą kropkę nad „i”. To ona a w zasadzie On, gdyż Bóg jest miłością (1J 4,8) – jest wyznacznikiem, pryzmatem mojego i Twojego działania. Każdego dnia i każdej chwili w życiu.
Oddać życie z miłości – wzniosłe, pachnie patosem. Taka wzorcowa myśl wzorcowego chrześcijanina. Jezus oddał życie z miłości do człowieka. Ktoś mógłby jednak powiedzieć: umarł, koniec, nic więcej nie ma. Tak nie jest. Zmartwychwstał! Z pomocą przychodzi ks. Twardowski i hasło jego rozważań Drogi Krzyżowej – „Miłość na śmierć nie umiera”. Rzeczywiście tak jest. Bo miłość nie umiera – tylko rodzi się, staje się na nowo. Chociaż wiele trzeba przejść, zmagać się ze sobą, z bliskimi, ze światem, a czasem toczyć z Bogiem spór o miłość
w moim i Twoim sercu. I to jest klucz. Bo miłość jest człowiekowi dana i zadana. Trudem jest to, żeby zgodzić się na to, że nigdy nie będzie idealnie i w różowych okularach.
Strać swoje wolne popołudnie dla przyjaciół, którzy przeżywają najciemniejszy tydzień w swoim życiu. Mieszkasz ze starszymi rodzicami, więc w czasie pandemii zostajesz w domu, wstrzymujesz spotkania ze znajomymi, przez jakiś czas nie wychodzisz do Kościoła – zostaje tylko wyjście po zakupy dla Ciebie
i rodziny. Przełam się w sobie i zamiast znów chodzić ze skwaszoną miną, podaruj swój uśmiech. To jest umieranie z miłości – realne, codzienne, wymagające i trudne. Ale to właśnie z tego umierania staje się nowa miłość w Tobie. I ta miłość owocuje na wieki. I o cokolwiek poprosisz w imię Jezusa to się spełni. Nie chodzi o to, że jak za dotknięciem magicznej różdżki nagle wszystko się zmieni. Nie. Chodzi o to, że świat będzie miał więcej miłości – bo to ona przynagli Cię do tego proszenia i uwielbiania.
Miłość – czy dajesz sobie szansę na nią? Kiedy ostatni raz okazałaś/okazałeś miłość swoim przyjaciołom, bliskim? Kiedy ostatni raz pozwoliłaś/pozwoliłeś, żeby ktoś ukochał Ciebie? Dziś uwielbiaj
w tych sytuacjach Jezusa i proś Ojca, aby miłość stawała się w Tobie, abyś była/był odblaskiem Jego miłosiernego oblicza.
P.S. Ufam, że czas Triduum „Staje się nowe” choć trochę przygotował nasze serca, aby Jezus Zmartwychwstały mocą Ducha Świętego sprawiał, że w nas staje się nowe. Amen! (Patryk Celebański)
Modlitwa:
Boże, którego głębokości przenika Duch Święty, spraw Jego mocą, aby w sercach ufających Tobie rozgorzała miłość, która sprawia, że na świecie staje się nowe. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
#UwielbienieWCentrumMiasta
#StajeSięNowe